Przypomniałam
sobie o wczorajszym dniu. Zaczęłam się zastanawiać kim był ten chłopak do
którego zarywałam, gdy nagle poczułam, że ktoś leży obok mnie. Odwróciłam się i
zrozumiałam, że to był okropny błąd. Całą impreza była wielkim błędem! Obok
leżał mój brat!! OBOK LEŻAŁ LOUIS!
- Aaaaa –
wykrzyczałam zszokowana i obudziłam go tym wrzaskiem.
- Co się
dzie.. aaaaaaaaaa! – nie dokończył bo również go zszokowało. – Lily?! Co ty tu
robisz?!
- Co ja tu
robię? Co ty tu robisz?! Proszę cię, powiedz, że my wczoraj wieczorem nie
spaliśmy ze sobą!! – byłam w szoku. Wiedziałam jaka była prawda. Nie mogłam do
siebie dopuścić tej myśli.
- Tego nie
wiem, Lily. Ostatnie co pamiętam z wczorajszego dnia to to, że sporo wypiłem.
Potem film mi się urwał.
Nie! Nie!!
NIE!!! Tylko nie to! Nie mogłam powiedzieć nic. Nawet jak bym wiedziała co
powiedzieć. Nie przeszło by mi to przez gardło. Zerwałam się z łóżka. Nie
przeszkadzało mi, że Lou zobaczy mnie nagą. To mój brat i nie raz mnie już tak
widział, a wczoraj tym bardziej..
Rzuciłam
się w stronę moich ciuchów, porozrzucanych po pokoju. Wkładałam bieliznę gdy
zauważyłam na moim udzie jakiś biały płyn.
- FUJ! –
miałam ochotę zwymiotować!
Podniosłam
z podłogi majtki Louisa i wytarłam się nimi. Ubrałam się jak najszybciej
mogłam. I wybiegłam z pokoju. Na korytarzu, w salonie i w ogóle w całym
mieszkaniu spotykałam co chwilę śpiących ludzi. Byłam już przy drzwiach gdy
usłyszałam głos Jack’a.
- Hej Lily.
Widzę byłaś na imprezie całą noc. Już wychodzisz? – zdziwił się. Normalne, tak
mnie bolała głowa, że ledwo co szłam.
Nie
odezwałam się do niego. Wyszłam. Co mu miałam mówić? On nie wiedział co się
stało poprzedniej nocy. A zwierzać się mu też nie zamierzałam. Ledwo co go
znam.
Gdy byłam
już na zewnątrz budynku wyszły ze mnie wszystkie emocje. Zaczęłam płakać.
Ryczałam. Nie zwracałam uwagi na to jak patrzą się na mnie ludzie. Czułam się
jak szmata. Dziwka. Najgorsza z najgorszych. Przespałam się z własnym bratem. A
ten brat pewnie jeszcze leży tam na górze i próbuje sobie uświadomić to co się
wydarzyło.
Byłam tak
zapłakana, że nie widziałam gdzie idę. Ale jakoś doszłam do domu. Nie miałam
sił by szukać kluczy. Zapukałam do drzwi.
- Co się
stało?! – usłyszałam głos Nialla. Nie miałam ochoty o tym mówić. Przytuliłam
się do niego bo nie miałam już siły stać na własnych nogach. Zamkną drzwi i
zaprowadził mnie do salonu.
Nie wiem
czy był tam Harry i Zayn, ale Liam był. Wiem bo to on właśnie od razu do mnie
podbiegł, przytulił mnie. Słyszał pytanie Nialla i wiedział, że nie odpowiedziałam.
Nie zadał go kolejny raz. Za to go lubię. Wie jak się zachować w danej
sytuacji.
- Niall,
zostawisz nas samych? – zapytał go Liam. Wiedział, że nie lubię gdy ktoś patrzy
jak się rozklejam, choć rzadko kiedy mi się to zdarza, a tak mocno nie płakałam
jeszcze nigdy.
Liam wziął
mnie na ręce, zaprowadził na kanapę, usiadł i po prostu przytulił. Nie mam
pojęcia jak długo płakałam w jego ramionach. Zasmarkałam i zamoczyłam mu łzami
koszulkę. To mogło trwać godzinami. W końcu zasnęłam. Zasnęłam w jego ramionach,
w których czułam się bezpieczna. Nigdy nie sądziłam, że to w nim znajdę takie
wsparcie. Gdyby nie on pewnie już dawno wisiała bym na najbliższym drzewie..
Aaa jak ty moglas to Zrobic?? To jej.brat no zlituj sie. Fajny rozdzial
OdpowiedzUsuńPrzepraszam. Sama nie wiem czemu to zrobiłam. Tak jakoś wyszło.. No ale byli pijani -,-
UsuńNo to się porobiło.
OdpowiedzUsuńWow już nie mogę się doczekać nexta.
Weny:)
Oł je :D Haha, dzisiejsze rozmowy o porno z Lou i Li ;*
OdpowiedzUsuńten pomysł był piękny =D
Usuń