wtorek, 26 lutego 2013

Rozdział 6

   Gdy rano obudziłam się, nie byłam w swoim pokoju. Czułam kołdrę okrywającą moje nagie ciało. Głowa aż nigdy mnie tak nie bolała, miałam kaca. Pokój oświetlały promienie słońca, które wpadały tu przez wielkie okna. Na stoliku przy łóżku stał zegarek, który wyświetlał godzinę 14:43. O ludzie, już tak późno!
   Przypomniałam sobie o wczorajszym dniu. Zaczęłam się zastanawiać kim był ten chłopak do którego zarywałam, gdy nagle poczułam, że ktoś leży obok mnie. Odwróciłam się i zrozumiałam, że to był okropny błąd. Całą impreza była wielkim błędem! Obok leżał mój brat!! OBOK LEŻAŁ LOUIS!
   - Aaaaa – wykrzyczałam zszokowana i obudziłam go tym wrzaskiem.
   - Co się dzie.. aaaaaaaaaa! – nie dokończył bo również go zszokowało. – Lily?! Co ty tu robisz?!
   - Co ja tu robię? Co ty tu robisz?! Proszę cię, powiedz, że my wczoraj wieczorem nie spaliśmy ze sobą!! – byłam w szoku. Wiedziałam jaka była prawda. Nie mogłam do siebie dopuścić tej myśli.
   - Tego nie wiem, Lily. Ostatnie co pamiętam z wczorajszego dnia to to, że sporo wypiłem. Potem film mi się urwał.
   Nie! Nie!! NIE!!! Tylko nie to! Nie mogłam powiedzieć nic. Nawet jak bym wiedziała co powiedzieć. Nie przeszło by mi to przez gardło. Zerwałam się z łóżka. Nie przeszkadzało mi, że Lou zobaczy mnie nagą. To mój brat i nie raz mnie już tak widział, a wczoraj tym bardziej..
   Rzuciłam się w stronę moich ciuchów, porozrzucanych po pokoju. Wkładałam bieliznę gdy zauważyłam na moim udzie jakiś biały płyn.
   - FUJ! – miałam ochotę zwymiotować!
   Podniosłam z podłogi majtki Louisa i wytarłam się nimi. Ubrałam się jak najszybciej mogłam. I wybiegłam z pokoju. Na korytarzu, w salonie i w ogóle w całym mieszkaniu spotykałam co chwilę śpiących ludzi. Byłam już przy drzwiach gdy usłyszałam głos Jack’a.
   - Hej Lily. Widzę byłaś na imprezie całą noc. Już wychodzisz? – zdziwił się. Normalne, tak mnie bolała głowa, że ledwo co szłam.
   Nie odezwałam się do niego. Wyszłam. Co mu miałam mówić? On nie wiedział co się stało poprzedniej nocy. A zwierzać się mu też nie zamierzałam. Ledwo co go znam.
   Gdy byłam już na zewnątrz budynku wyszły ze mnie wszystkie emocje. Zaczęłam płakać. Ryczałam. Nie zwracałam uwagi na to jak patrzą się na mnie ludzie. Czułam się jak szmata. Dziwka. Najgorsza z najgorszych. Przespałam się z własnym bratem. A ten brat pewnie jeszcze leży tam na górze i próbuje sobie uświadomić to co się wydarzyło.

   Byłam tak zapłakana, że nie widziałam gdzie idę. Ale jakoś doszłam do domu. Nie miałam sił by szukać kluczy. Zapukałam do drzwi.
   - Co się stało?! – usłyszałam głos Nialla. Nie miałam ochoty o tym mówić. Przytuliłam się do niego bo nie miałam już siły stać na własnych nogach. Zamkną drzwi i zaprowadził mnie do salonu.
   Nie wiem czy był tam Harry i Zayn, ale Liam był. Wiem bo to on właśnie od razu do mnie podbiegł, przytulił mnie. Słyszał pytanie Nialla i wiedział, że nie odpowiedziałam. Nie zadał go kolejny raz. Za to go lubię. Wie jak się zachować w danej sytuacji.
   - Niall, zostawisz nas samych? – zapytał go Liam. Wiedział, że nie lubię gdy ktoś patrzy jak się rozklejam, choć rzadko kiedy mi się to zdarza, a tak mocno nie płakałam jeszcze nigdy.
   Liam wziął mnie na ręce, zaprowadził na kanapę, usiadł i po prostu przytulił. Nie mam pojęcia jak długo płakałam w jego ramionach. Zasmarkałam i zamoczyłam mu łzami koszulkę. To mogło trwać godzinami. W końcu zasnęłam. Zasnęłam w jego ramionach, w których czułam się bezpieczna. Nigdy nie sądziłam, że to w nim znajdę takie wsparcie. Gdyby nie on pewnie już dawno wisiała bym na najbliższym drzewie..

5 komentarzy:

  1. Aaa jak ty moglas to Zrobic?? To jej.brat no zlituj sie. Fajny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam. Sama nie wiem czemu to zrobiłam. Tak jakoś wyszło.. No ale byli pijani -,-

      Usuń
  2. No to się porobiło.
    Wow już nie mogę się doczekać nexta.
    Weny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oł je :D Haha, dzisiejsze rozmowy o porno z Lou i Li ;*

    OdpowiedzUsuń