niedziela, 3 marca 2013

Rozdział 10

   W drodze do apteki Liam mocno trzymał moją dłoń i w ogóle jej nie puszczał. Wydawało mi się, że przejmuje się tym wszystkim bardziej ode mnie. Zawsze był wrażliwy, a ja w przeciwieństwie do niego raczej wolę ukrywać swoje uczucia.
   Kupiliśmy test, który może wykryć prawdopodobieństwo ciąży już po 12 godzinach. Nawet nie wiedziałam, że istnieją takie cuda. Kilkanaście lat temu musieli byśmy czekać nawet kilka miesięcy by się dowiedzieć czy zaszłam w ciążę.
   Gdy wróciłam z Liamem do domu poszliśmy do łazienki.
   - Liam, wyjdź proszę! - chciałam zrobić test, ale nie miałam zamiaru rozbierać się przy Liamie.
   - Po co? Przecież jesteśmy parą! - wydawał się nieco zmieszany.
   - Wiem to kochanie. Ale ja po prostu się wstydzę. Zrozum to! - nie miałam ochoty pokazywać się w najbliższym czasie nikomu nago! Czy miał by to być mój Liam czy znowu Louis czy ktokolwiek!
   Liam wyszedł. Gdy już zrobiłam test wpuściłam go z powrotem do łazienki.
   - I jak? - Li naprawdę się tym stresował.
   - Czekaj. Zanim wynik będzie prawidłowy trzeba chwilę poczekać! - uspokoiłam go ale byłam równie podenerwowana.
   Po jakichś 5 minutach kolor testu zmienił się wskazując na to, że... nie jestem w ciąży!
   Wraz z moim chłopakiem popłakaliśmy się z radości. Wziął mnie na ręce, przytulił i czułam, że nie ma zamiaru puścić. Nie przeszkadzało mi to. W jego ramionach czułam się wspaniale.
   - To jak Lily? Dzisiaj świętujemy?
   - Nie mam pojęcia jak chcesz świętować, ale z wielką chęciął - powiedziawszy to delikatnie musnęłam jego usta swoimi. Chwilę jeszcze szczerzyliśmy się głupawo do siebie.
   - Chodź, pójdziemy przekazać dobre wieści chłopcom - przerwał nagle nasze milczenie. Postawił mnie na podłodze i poszliśmy do Louisa.

   Gdy mój brat dowiedział się o tym, że nie jestem w ciąży, miałam wrażenie, że powrócił do żywych.
   - Lily! Nawet nie wiesz jak ja się bałem! To najszczęśliwsza wiadomość w moim życiu! - cieszył się, nie wypuszczając mnie z mocnego uścisku.
   - Tak tak, też się cieszę, ale już mnie puść! - wykrzyknęłam, gdy już powoli brakowało mi powietrza.
   - Ach tak, jasne! - puścił mnie.
   - To teraz wracacie z Liamem do domu? - zapytał się Harry, który nadal siedział w pokoju Louisa.
   - Nie wiem - spojrzałam się na Liego próbując coś odczytać z jego miny, ale w niczym to nie pomogło. - Chciała bym jeszcze trochę zostać w hotelu, jeżeli Liemu to nie przeszkadza. Wiem, że już jest praktycznie po ostatnim problemie, ale jednak chcę jeszcze trochę od tego wszystkiego odpocząć. Sądzę, że pomieszkanie przez parę dni w innym miejscu, w centrum miasta, to dobry pomysł.
   - Oczywiście, że nie mam nic przeciwko temu. Dla ciebie, Lily, wszystko! - splótł ręce na moim brzuchu i prawą ręką złapał mnie za lewe biodro, a lewą za prawe. To było takie urocze. Wiedziałam, że takie odruchy ma nawet niezamierzone, i że zapewne nie raz już miał ochotę takie wykonać, ale musiał się powstrzymywać bo nie wiedziałam o jego uczuciach.
   - Dziękuję - pocałowałam go w policzek. - Chodź do mojego pokoju. Wezmę laptopa i chyba będziemy już szli - powiedziałam do Liama.
   - To do zobaczenia - powiedział Hazza.
   - Miłego dnia - pożegnał nas Lou.
   Trochę nas zdziwiło, że pomimo faktu iż Lou nie był już tym wszystkim przygnębiony, oni nadal siedzieli razem w pokoju. Gdybym ich nie znała mogła bym jeszcze pomyśleć, że robią tam nie wiadomo co..

   W pokoju znalazłam żółtą torbę na laptopa, do której włożyłam swojego czarnego laptopa z firmy Apple oraz wszystkie potrzebne sprzęty typu ładowarka.
   Zeszliśmy z Liamem na dół i mieliśmy już wychodzić kiedy z pokoju dobiegł nas krzyk.
   - Poczekajcie! - zawołał w naszą stronę Zayn. - Zostańcie jeszcze na chwilę. Nie znacie jeszcze mojej dziewczyny! Wypijcie chociaż z nami herbatę, a potem was nie zatrzymuję.
   - No dobrze, skoro nalegasz to zostaniemy jeszcze chwilę - uśmiechnęłam się do mulata.
   - NIALL!! ZRÓB CZTERY HERBATY!! DLA MNIE, LIAMA, LILY I DLA CAROLINE! I DLA SIEBIE JEŚLI CHCESZ!! - krzykną Zayn w stronę kuchni. Kiedyś przez niego ogłuchnę. Przecież on nawet nie wie czy ktoś jest w kuchni! Acz.. Niall zawsze tam jest, więc w sumie to ma rację..
   - JUŻ NASTAWIAM WODĘ!! - odkrzykną w odpowiedzi Niall.
   Usiadłam z Liamem na kanapie, a Zayn przedstawił nas swojej dziewczynie.
   - Caroline, to jest Liam i Lily. Liam, Lily, to jest Caroline. Caroline jest moją nowa dziewczyną. Pamiętacie, wspominałem jej o niej.
   - Wspominałeś i to nawet nie raz.. - zaśmiał się Liam.
   - Miło was poznać - opowiedziała kulturalnie dziewczyna. - Wy.. jesteście parą?
   - Tak - opowiedzieliśmy równocześnie, spoglądając się na siebie i śmiejąc z równego rytmu naszej odpowiedzi.
   - Zayn, nic o tym nie wspominałeś. Mówiłeś, że nikt nikogo nie ma - zwróciła się zdziwiona dziewczyna. - Nie to żebym się narzucała czy coś, ja po prostu jestem ciekawa. Jestem fanką One Direction! Poznałam Zayn'a kupując waszą płytę!
   - Słodka, ja sam o tym nie wiedziałem. Tak naprawdę to teraz się o tym dowiedziałem! - opowiedział Zayn i mówił szczerą prawdę. Przecież z Liamem nie jesteśmy razem tak oficjalnie nawet od doby!
   - Poznaliście się w sklepie muzycznym? - zdziwiłam się. - Całkiem romantyczne. Opowiecie jak to dokładniej było? - tak naprawdę dość mało mnie to obchodziło, ale po prostu nie wiedziałam o czym innym mielibyśmy rozmawiać z tą nowo poznaną dziewczyną.
   - Przyniosłem herbatę! - nagle do salonu wkroczył Niall. Postawił 5 herbat na stole i usiadł obok mnie. - Będziecie opowiadać jak się poznaliście? Romantyczna historyjka! Mówcie, będę słuchać! - co jak co, ale Niall to wie jak zareagować!
   Zayn z Caroline zaczęli nam opowiadać dokładnie o swoim pierwszym spotkaniu. Ich historia była bardzo romantyczna. Pewnie dwa dni temu porównała bym ją do tego jak poznałam Jack'a. Jednak tamta historia była czysto przyjacielska, a teraz nawet do mnie nie pisał ani ja się do niego nie odzywałam. Typowe, takie przyjaźnie na chwilę są częste w świecie gwiazd.
   Po jakiejś godzinie stwierdziliśmy z Liamem, że będziemy już szli, bo spacer do centrum Londynu może trochę potrwać. Tak naprawdę nie mogliśmy się doczekać kolejnych chwil spędzonych tylko ze sobą.

_________________________________
   Przepraszam, że wczoraj nie dodałam rozdziału. Chciałabym powiedzieć, że będę się starała dodawać nowy rozdział każdego dnia, jednak czasem może mi wypaść coś przez co nie dodam, któregoś dnia rozdziału i od razu z góry was za to przepraszam.
   Czekam na wasze komentarze.

5 komentarzy: